sobota, 28 stycznia 2017

Taniec smoka

Brak komentarzy:




Taniec smoka to najbardziej rozpoznawalna chińska tradycja.  Wykonywany jest najczęściej podczas festiwali, Chińskiego Nowego Roku a także ślubów. Jest to zawsze zwieńczenie, punkt kulminacyjny imprezy ( wiadomo to co najlepsze, zawsze na koniec).  Początki tego niesamowitego przedstawienia sięgają czasów dynastii Han.



W przeciwieństwie do kultury europejskiej chiński smok nie jest złą istotą. Wręcz przeciwnie, w chińskiej kulturze oznacza mądrość, siłę, bogactwo oraz włada pogodą. Taniec smoka na początku wykonywano aby uczcić przodków lub wywołać życiodajny deszcz. Istnieje legenda wyjaśniająca tą tradycję.

Pewnego dnia Smoczy Król poczuł okropny ból w okolicach pasa. Pomimo zjedzenia wszelkich lekarstw do jakich miał dostęp, ból nie ustąpił. Nie widząc innego wyjścia Smoczy Król przybrał swoją ludzką formę i poszedł po radę do lekarza. Po oględzinach lekarz orzekł: ”Nie jesteś człowiekiem”. Zrozumiawszy,  że dłużej nie może udawać  Smoczy Król wrócił do swojej prawdziwej postaci. Doktor wtedy przeprowadził niewielką operację w okolicy pleców smoka i obłożył ranę ziołami. Smoczy Król od razu poczuł ulgę. W podziękowaniu za pomoc lekarza, Smoczy król powiedział: ” Tańczcie w przebraniu w formie smoka a będziecie mieć zapewnioną dobrą pogodę i obfite zbiory.” Wieść szybko się rozniosła i ludzie zaczęli tańczyć podczas suszy oczekując deszczu.


Aktualnie tańczący smok ma odstraszać wszelkie złe duchy i przynosić szczęście. Chińczycy wierzą, że im dłuższy smok tym więcej szczęścia przyniesie.


Budowa smoka

Smok składa się z kilku/kilkunastu części zamieszczonych na  kijach. Tułów zrobiony jest  z lekkiej i gibkiej spirali obszytej kolorowym materiałem. Najbardziej ozdobnymi częściami są oczywiście ogon i głowa. Jako że taniec zawiera wiele elementów akrobatycznych, do budowy smoka używa się lekkich materiałów, głównie aluminium i plastiku. W dawnych czasach stosowano bambusowe spirale i drewniane elementy. Głowa smoka na ogół jest nieco mniejsza od tułowia. Ma to na celu nadanie smokowi bardziej opływowego kształtu aby można nim było szybciej i łatwiej biegać.


Kolorystyka

Kolor smoka ma ogromne znaczenie gdyż kryje się za nim symbolika

Zielony smok symbolizuje obfite zbiory i tańczy na wiosnę,
Żółty symbolizuje kolor imperium,
Biały przeznaczony jest na jesień,
Czarny na zimę,
Czerwony oznacza lato i ekscytację i radość,
Złoty lub Srebrny oznacza pomyślność.

Zielony, żółty, czerwony, biały i czarny symbolizują też pięć elementów: drewno, ogień, ziemię, metal i wodę.


Taniec

Jak już wcześniej wspominałam im smok dłuższy, tym lepiej. Jednak operowanie takim smokiem wymaga wielu wykwalifikowanych ludzi. W całych Chinach jest mnóstwo grup akrobatycznych i cyrkowych, które trudnią się tą dyscypliną. To jak będzie ostatecznie wyglądał taki taniec zależy jedynie od pomysłowości i umiejętności danej grupy. Podstawowym ruchem jest kołysanie na strony kolejno każdej części smoka. Na ten ruch nakładane są kolejne sekwencje i akrobacje. Smok biega, przysiada, wzlatuje i robi fikołki. Wszystko dzięki osobom trzymającym kije, którymi ożywiają tą spektakularną bestię. Jest wiele wariacji, na przykład: „dwa smoki ścigające się”, „poszukiwanie perły”, „jaskinia chmur” czy „pościg za perłą”.



Najczęściej można znaleźć filmiki smoka ścigającego kulę na kiju. To właśnie „perła mądrości” lub jajko stanowiące źródło życia. Smok ścigający perłę, symbolizuje pogoń za mądrością i doskonaleniem. Płomienie na kuli mogą symbolizować pioruny lub po prostu ogień. W takim układzie smok powtarza wszystkie ruchy kuli.

Muzyka

Taniec smoka jest raczej szybki tak więc muzyka jest bardzo rytmiczna i intensywna. Rytm wygrywany jest na bębnach, talerzach, cymbałach i gongach. Zespoły grające dla smoków ćwiczą synchronizację latami.



Podsumowując

Tańczący smok stał się symbolem Chin i jednym z najbardziej charakterystycznych zwierząt mitycznych. Ze względu na oryginalność, taniec smoka podbił serce ludzi w wielu zakątkach świata. Wszędzie tam gdzie wyemigrowali Chińczycy jest kontynuowana tradycja smoczego tańca. W wielu miejscach na świecie szkoły Tai chi i Kung fu mają w swoim programie naukę tańca smokiem i występują na różnych festiwalach.



Ciekawostki

Taniec smoka wykonywany jest przez wyszkolonych tancerzy i akrobatów. Jeśli natrafimy na filmik z młodzieżą wykonującą taniec smoka to będą to najprawdopodobniej adepci szkoły cyrkowej lub akrobatycznej. Na start dostają smoka i stopniowo uczą się synchronizacji, wystąpień publicznych i poprawiają swoje umiejętności.

Na przestrzeni roku organizowane są zawody tańca smoka.

Chińczycy wierzyli że kobieta może urodzić smoka.

A oto na co można natrafić w czeluściach You Tube gdy wpiszesz dragon dance:







poniedziałek, 24 października 2016

Wiatr ze wschodu, wiatr z zachodu

Brak komentarzy:
Bardzo ciekawa i niesamowicie wciągająca książka opowiadająca o starciu kultury wschodu i zachodu w przedkomunistycznych Chinach.


Główną bohaterką jest Kwei-Lan. Młoda dziewczyna wychowana ściśle według tradycyjnych wartości. Czyli przez całe życie była sposobiona do bycia idealną żoną dla swojego męża,  którego wybrała jej rodzina, jeszcze przed narodzinami bohaterki.  Oczywiście idealna żona według tradycji chińskiej miała być absolutnie posłuszna swemu mężowi, zawsze piękna i zadbana o małych stopach.



Z tymi stopami to szczególnie zapadł mi w pamięć fragment, w którym opowiadała o liście jej matki do rodziny narzeczonej brata Kwei-Lan. „Mam nadzieję, że krępujesz swojej córce stopy tak mocno jak ja mojej.”Było to dla mnie przerażające prawdopodobnie dlatego, że  to była pierwsza książka, w której dowiedziałam się o tym procederze. 

Główna bohaterka nie znając innego życia jest przekonana, że  po ślubie będzie żyć tak jak ją nauczono. Jednak jej mąż studiował na amerykańskim uniwersytecie. Poznał inna kulturę, inny świat. Świat pełen kobiet o wolnej woli, pozbawiony sztywnych zakazów i nakazów, przestarzałych i nieco zabobonnych tradycji.  Preferuje zachodni styl życia, sprzeciwia się kulturze ojców. Dla głównej bohaterki  to szok. Co innego jej wpajano, do innych sposobów życia nawykła. Staje się rozdarta między tradycją, którą reprezentuje matka a nowym nieznanym światem, który reprezentuje jej mąż i jego przyjaciele.

Książka zarówno pod kątem fabuły jak i sposobu narracji (prowadzonej z perspektywy Kwei-Lan) jest interesująca i godna uwagi.


Gorąco polecam!

wtorek, 4 października 2016

Dalsze losy Alojzego

Brak komentarzy:

W maju odbył się na KUL dzień chiński. Było wiele ciekawych prelekcji i występów cieszących się ogromnym zainteresowaniem. Gwoździem programu miał być taniec smoka. Przygotowywałyśmy się do niego intensywnie od dwóch tygodni. Obsługa Alojzego nie była czymś prostym. Tułów się plątał, tu był z krótki tam znów za długi. Najwięcej problemów było na zadzie a przecież na próby nie przypięłyśmy jeszcze całej bibuły…  Ciężko było wymierzyć kiedy się zatrzymać kiedy biec a przede wszystkim, jak biec żeby się na trawie (pokrytej rosą) nie wypierniczyć. 


Przygotowanie całego układu i dobranie muzyki spadło na mnie. Zdecydowałam się na połączenie dwóch kawałków. Pierwszy nieco dynamiczniejszy ściągnięty z filmiku zamieszczonego na You tube:


Drugi nieco wolniejszy, bardziej nastrojowy:


Z filmiku numer 1 uczyłam się jak taki taniec ma generalnie wyglądać oraz jakie ruchy i motywy my dzielni studenci możemy wykonać. Doszłam do wniosku, że najlepiej będzie jak Alojzy tajemniczo wybiegnie zza krzaka i potem znów się za niego schowa. Takie objawienie się wielkiego dobrego smoka.

Mając już początek i koniec trzeba pomyśleć na środkiem. Podczas burzy mózgów doszłyśmy do wniosku, że będziemy biegać po całym dziedzińcu od czasu do czasu klękając. Drogą głosowania ustaliliśmy jak się ubrać żeby jakoś wyglądać. Tak więc prowadząca z kulą ognia (roboczo nazwaną Czupa czupsem) miała qipao reszta była ubrana w elegancką czerń.


Mówiąc nieskromnie cały występ wyszedł bosko. Ładnie się zgrałyśmy, zebrałyśmy mnóstwo pochwal. Wielki sukces. 

Jeśli myślicie, że po tym wszystkim Alojzy została zapakowany w worek i odstawiony do szafy, to się mylicie. Organizatorzy Nocy Kultury 2016 zaprosili koło sinologiczne do udziału. Jednak za wszelką cenę chcieli mieć taniec smoka. Wszystko super. Niestety występ na nocy kultury nie spotkał się z nadmiarem chętnych. Z trudem zebrałam wystarczającą ilość ochotników. To jednak nie było wcale  najtrudniejsze.  Alojzy był przecież na KUL a tańczyć mieliśmy na placu Andersena. Z pomocą przyszła moja mama. Podjechała samochodem. Usadzenie Alojzego wymagało nieco strategii i kombinowania ale ostatecznie wsadziłyśmy jego żółty łepek na przód a dupsko rozsiadło się z tyłu. Następnie przewiozłyśmy Alojzego do mnie i umieściłyśmy w garażu. Tam grzecznie czekał do Nocy Kultury.


Na jakieś pół godziny przed planowanym występem, zebraliśmy Alojzego i do spółki z mężem znieśliśmy go pod Nową. Tam czekała na nas Kanarkowa Matka wraz z rodziną. Wspólnymi siłami przytargaliśmy Alojzego na miejsce co wcale nie było łatwe.  Duży tłum kompletnie nie reagował na donośne: Przepraszam! Możemy  przejść!? W pewnym momencie wplątaliśmy się w okolice wystąpienia medialnego prezydenta Lublina. Jeden kamerzysta, chyba zarobił ode mnie w głowę Alojzym…


Po dotarciu na miejsce i jako takim ogarnięciu co i jak zaczęliśmy powoli się ustawiać, zbierać wszystkich do kupy, według zegarka mieliśmy jeszcze jakieś 5 minut. Nagle prowadzący zaczyna nas ponaglać. Już mamy wchodzić, w tej chwili. Cholera, ja nie mam 3 osób. Na szybko  złapałam kto się nawiną: mojego męża, koleżankę i jakiegoś chłopaka wypchniętego przez swojego kumpla. Zdyszana, zdenerwowana, weszłam na scenę i dostałam mikrofon… Tak, dokładnie, okazało się że mam powiedzieć parę słów o smoku. Nie byłam przygotowana więc moja przemowa obfitowała w eeee, yyyy i ten . Znajomy, który nas oglądał stwierdził, że było widać i przede wszystkim słychać, że się zestresowałam.

Jak wyglądał nasz występ nie trudno się domyśleć. Połowa osób nie miała pojęcia co robić więc majtała nieszczęsnym Alojzym na wszystkie strony, w sposób wysoce nie skoordynowany.  Chłopak wepchnięty do smoka co chwilę mamrotał: Nie no, Kacper zabiję cię za to. W coś ty mnie wkręcił?! (domyślam się że Kacper był wypychaczem). Jakby tego by mało mieliśmy nie przyciętą muzykę i lataliśmy w świetle palących reflektorów przez bite 7 minut. W pewnym momencie sama zgłupiałam i odwróciłam się do Kanarkowej Matki (dzielnie dzierżącej łepek Alojzego) z prośbą o rady. Jednak i ona była zszokowana i skołowana więc nie pozostało nam nic innego jak uśmiechać się i udawać, że wszystko gra i tak miało być….

Po występie usłyszeliśmy:

Gromkie brawa od publiczności,
Pochwały o chińczyków, którzy tam byli,
Komentarz; chyba nie wiedzieliście co macie tam robić, nie ćwiczyliście prawda? Było widać,
 Oraz stwierdzenie brata Kanarkowej Matki: To było zabawne bo wy tam na początku, to biegłyście tak powoli i dostojnie małymi kroczkami a ci z tyłu to nie wyrabiali kompletnie i musieli lecieć za wami sprintem.

Żeby było śmieszniej brakującym 3 osobom zabrakło dosłownie minuty żeby dobiec. Wszystko przez ten dziki tłum.

Powrót do domu był epicki. Wszyscy wzięli po kiju ja capnęłam kulę ognia i z placu Andersena przez Lubartowską, przeprowadziliśmy smoka. Tym razem nie było problemu. Głowa Alojzego wystawała nad tłum i wszyscy chętnie robili nam przejście. tylko od czasu do czasu dla dodania animusz krzyczałam: Przejście dla smoka! Załapaliśmy się nawet do gazety:


Od tamtej pory Alojzy siedzi grzecznie w moim garażu obok naszego zabytkowego fiacika. Mój tata mówi, że ma miłego  i ładnego pomocnika podczas majsterkowania.






środa, 28 września 2016

Chiński wszędzie, atakuje z każdej strony

Brak komentarzy:


Dawno mnie tu nie było, cóż co tu dużo mówić: sesja, wakacje itp. itd. Jednak przerwa od blogowania nie oznacz przerwy od chińskiego. Wyobraźcie sobie, że od kilku miesięcy gdzie się nie ruszę tam chińskie znaki. Zaczęłam się zastanawiać czy to jakieś przeznaczenie czy efekt psychologiczny. Wiecie, kiedy coś dotyczy ciebie nagle zaczynasz to bardziej zauważać.  Co by nie było prawdą, fakty są faktami:


Wchodzę do sklepu AGD a tam na samym środku, na piedestale z drewnianej podkładki, niczym cesarz na tonie, stoi czajniczek z napisem   chá1,



Na moich ulubionych wodach toaletowych znaki,

Idę spokojnie wyrzucić śmiecie a tam ktoś obraz wywalił. Naturalnie są na nim chińskie znaki i żurawie. Wielki jak nie wiem co. Normalnie 中国 Zhōngguóna 100%,

Casualowo wchodzę do ciuchlandu i co widzę? Koszulkę z wielkim napisem LOVE,

Na Krecie skręcamy w boczną uliczkę a tam chińska knajpa z wielgachnym napisem 很好吃 hĕn hǎo chī3,

Wpadamy do znajomych na partyjkę Dixit a tam karty z mocno chińskimi wzorkami i inspiracjami,

Wchodzę do siostrzenicy a ona akurat przegląda jeja i co się wyświetla? Obrazek o chińskim pełen chińskich znaków,

W końcu, odpalam sobie najpozytywniejszą i najweselszą piosenkę, istny hit Internetu i co widzę? Znak  shān4 i to w duuuużej ilości,

Nie wspominając już o tym, że dziś nakładając koszulkę odkryłam na metce chińskie napisy.


To tylko część napotkanych przeze mnie chińskich prześladowców. Być może jest to wyższy level schińszczenia. Był taki moment że wszędzie, wszystko układało się w znaki. Zacieki na ścianie, pęknięcia na suficie a nawet trawa. był też etap że normalne litery wydawały nam się dziwne. Na przykład na łacinie Selene pokazywała nam książki z opracowaniami skrótów łacińskich. Gdy dostałam książkę w moje łapki to od razu zaczęłam kartkować ją i przeszukiwać gdzie tu jest rozpiska jakich znaków to dotyczy. Dopiero po dłuższej chwili dotarło do mnie że to nie ten język. Me gusta z kolei zakuwając do kolosa z angielskiego dłuższą chwilę zastanawiała się jak napisać jakieś tam słówko w znakach. Takie tam sino zboczenia.


1 herbata                                                                                                                                                                                                           2 Chiny
3 bardzo smaczne
4 góra

czwartek, 12 maja 2016

Poranne rozkminy

Brak komentarzy:
Wtorkowy ranek, siedzimy w przytulnych czeluściach „No Logo”. Jemy jogurty, kanapki, sączymy herbatki. Każdy coś tam skrobie. Jakieś znaki, ćwiczenia. Co bardziej rozbudzeni rozkminiają gramatykę. Senną ciszę przerywa śpiew Cheeky. Melodyjnym głosem wymienia słówka z lekcji 16: 剩菜 (shèngcài, resztki)好几 (hǎojǐ, sporo)躺下(tǎngxià, położyć się). Zaspanym wzrokiem, lekko zdziwione patrzymy na nią. Ona jak zwykle energiczna i zadowolona mówi:

-Dam wam złotą radę: rapujcie wyrazy jak się ich uczycie, lepiej wam wejdą do głowy.
Powoli przetwarzamy tą informację a Cheeky zadaje nam zagadkę:

-Co to jest: krzesło, które nie jest krzesłem?... 厕所! (cèsuǒ, toaleta).


Wszystkim od razu poprawia się nastrój, lecz po chwili marazm powraca. Jest w pół do pisania, wszystkie pragniemy spać.

piątek, 6 maja 2016

Umysłowa Kambodża

Brak komentarzy:
7.30, chiński, 老师(lǎoshī)1 próbuje nas czegoś nauczyć, a mój mózg intensywnie analizuje grudki na kosmicznym ziemniaku. Uczepił się tej wizji i nie było jak go zmusić do współpracy. W takich chwilach zaczynam podejrzewać, że jest on jakimś odrębnym organizmem zamieszkującym moją głowę.

Zostałam poproszona o przeczytanie zdania. Z całych sił próbowałam podołać temu zadaniu. Niestety ziemniak wygrywał. Nie mogłam przeczytać (zhù)2, mimo że trzy znaki wcześnie zrobiłam to bez problemu. Zamarłam w połowie czytania. Gapiłam się bezmyślnie na to zhù,  老师(lǎoshī) zrezygnowana:
- przecież przed chwilą to przeczytałaś.

Tak, prawda ale przed chwilą ziemniak się nie obracał a teraz zaczął….



1nauczyciel
2mieszkać

czwartek, 5 maja 2016

Dzień Chiński

Brak komentarzy:
11 maja na KULu będzie Dzień Chiński. Serdeczne zapraszamy! Będą ciekawe warsztaty, wykłady i pokazy. Cała sinologia ciężko pracuje i przygotowuje się do tego wydarzenia. Poniżej przedstawiam szczegółowy program. Przyjdź, nie może Cię zabraknąć. Alojzy i Zygmunt czekają.

Program tegorocznego Dnia Chińskiego! ~今年活動的節目時間表~
Sala 216 CTW
9:30 Powitanie: Studenci Sinologii (W. Kuzaka i K. Stachura)
9:35 Przemówienia zaproszonych Gości
9:50 Występ muzyczny: Agnieszka Niedźwiadek, 
10:05 Prezentacja: Edward Tung, Tajwański nocny bazar
10:20 Wykład: dr Joanna Afek – Magia w Biznesie
10:50 Występ taneczny grupy D-Eternal
11:05 Występ muzyczny: Magdalena Niedbała
11:20 Prezentacja: Karol Piekut, Nowe "wschodzące" miasta w Chinach
11:50 Przerwa kawowa
12.30 Wykład: Małgorzata Wielgosz, O okrutnej Turandot, niebiańskim smoku i niezwykłym śpiewie słowika.
13:00 Występ Studentów z YZNU w Chongqing
13:20 Prezentacja: Izabela Flis, Chińska rodzina
13:40 Taniec Smoka: Studenci I r. Sinologii (Dziedziniec KUL,)
14.00 Pokaz szkoły Wing Tsun Kung-Fu (Dziedziniec KUL,)
14.30 Lekcja chińskiego (dr Zhang Liping, Sylwia Banaczyk), (s. 216 CTW)
14.30 Węzełki, Jagoda Adamczyk, Dominika Mundzik, s. 220 CTW)
15:00 Malarstwo (Władysław Maławski)(s. 216 CTW); kaligrafia (Wanda Kuzaka) (s. 220 CTW)
15: 45 Kaligrafia (Wanda Kuzaka), (s. 220 CTW)/malarstwo: (Władysław Maławski), (s. 216 CTW)
Dodatkowo od 9:30 będzie można zakupić tajwańskie przekąski!
CTW 216 教室
9:30 - 歡迎 - 中文系學生們 (W. Kuzaka, K. Stachura)
9:35 – 嘉賓的演講
9:50 – 音樂表演 (A. Niedźwiadek, K.Jakubowska)
10:05 – 多媒體展示:台灣的夜市(Edward Tung)
10:20 – 講座:魔術與業務 (Joanna Afek博士 )
10:50 - 舞蹈表演 (D-Ethernal)
11:05- 音樂表演 (M. Niedbała, K. Jakubowska)11:20 - 多媒體展示:中國的新的城市 (K. Piekut)
11:50 - 點心時間
12:30 - 講座 : 戲劇 (M.Wielgosz)
13:00 – 長江師範學院學上門的表演
13:20 - 多媒體展示:中國家庭 (I. Flis)
13:40 – 舞龍 (一年級學生們)
14:00 - 武術 (Wing Tsun)
14:30 – 中文課 (S. Banaczyk,章黎平教授) (CTW 216 教室)
14:30 – 中國結編織 (J. Adamczyk, D. Mundzik) (CTW 220 教室)
15:00 繪畫 (W. Maławski) (CTW 216 教室);
書法 (W.Kuzaka)(CTW 216 教室)
15:45 書法 (W.Kuzaka)(CTW 216 教室)
繪畫 (W. Maławski) (CTW 216 教室);
另外:
從9:30 客人們都可以買到台灣風味小食。